Marek Gawenda, lider diakonii modlitwy
Gdy masz chwilę dla siebie, jak najchętniej ją spędzasz? Masz jakieś pasje, zainteresowania, które pozwalają Ci odpocząć od codziennych obowiązków?
Nie mam chwil dla siebie ;-P Mam baaaardzo dużo codziennych obowiązków związanych z życiem ziemskim. Zostają mi tylko późne wieczory kiedy to na chwilę odpalę z żoną Netflixa.
Jak radzisz sobie z trudniejszymi momentami w posłudze? Masz swoje sposoby na „doładowanie baterii” – zarówno duchowe, jak i te zupełnie codzienne?
Po prostu trwam. Staram się przeczekać trudne chwile chociaż coraz ciężej sobie z tym radzę.
Gdybyś miał teraz chwilę wolnego czasu, jaką książkę lub film wybrałbyś do odpoczynku – coś, co niekoniecznie jest związane z teologią?
Aktualnie próbuje oglądać serial Yellowstone, wiec to bym odpalił ;-) Jakiś czas temu kupiłem sobie książkę Wojciecha Werhun "Uwielbienie. Tego da się nauczyć", i w końcu chciałbym do niej zajrzeć.
Co byś teraz powiedział sobie sprzed lat, gdy dopiero zaczynałeś swoją drogę we wspólnocie?
Ciężki temat. Z jednej strony powiedziałbym: "powoli i spokojnie. Nie bierz sobie za dużo na głowę, bo się szybko sfrustrujesz i wypalisz." Z drugiej strony wiem, że jeśli nie pójdziesz na głęboką wodę, to będziesz po prostu stał gdzieś z tyłu i będziesz bierny, bo tak jest wygodnie, ale ominie Cię wiele Bożej łaski.
A osobie, która obecnie zastanawia się nad dołączeniem do wspólnoty?
Nie miałbym wątpliwości. Zachęciłbym i polecił wspólnotę. To miejsce żywego kościoła i żywej wiary. Tam dzieją się rzeczy jak z dziejów apostolskich, które nie są zauważalne w "zwykłym" kościele. Oczywiście Bóg działa wszędzie i jak chce, ale we wspólnocie jesteśmy ukierunkowani na wychwytywanie Bożego głosu.
Dziękujemy za rozmowę :)
A co w ogóle pchnęło Cię do objęcia roli lidera tej diakonii i jak zaczęła się przygoda z tą posługą?
Co mnie pchnęło? Raczej kto ;-) Oczywiście Duch Święty posługujący się drugą osobą a konkretnie Martynką i Agnieszką (liderka diakonii tańca i współliderka wspólnoty - przyp.red.).
Co w Waszej diakonii częściej się zdarza: spontaniczne akcje czy skrupulatnie zaplanowane działania?
Zależy od osób prowadzących modlitwę ale raczej spontaniczne akcje pobudzone przez Ducha Świętego.
W jaki sposób diakonia modlitwy wpływa na życie wspólnoty? Co chciałbyś, aby członkowie całej wspólnoty wynieśli z waszej działalności?
Chyba znacząco ;-) Jesteśmy jednym z filarów środowych uwielbień. Na razie chciałbym, aby członkowie wspólnoty wynieśli zafascynowanie naszą posługą, aby to ich pobudziło do przyłączenia się do nas. Później przyjdzie czas na bardziej duchowe przeżycia.
Czego nauczyła Cię posługa lidera? Czy zmieniło to Twoje spojrzenie na wspólnotę, czy swoją duchowość?
Nauczyła mnie tego, że słowo "wspólnota” to my, i bez nas nie jesteśmy w stanie funkcjonować. Każdy ponosi odpowiedzialność za wspólnotę - to nie tylko puste słowa. Tak jest na prawdę.
Co sprawia większą satysfakcję: dobrze zorganizowane działanie diakonii czy moment, gdy ktoś powie, że Wasza posługa mu pomogła?
Chyba moment w którym ktoś powie że nasza posługa mu pomogła.
Wspólnota Matki Miłosiernego: Co sprawiło, że postanowiłeś dołączyć do wspólnoty? Czy było to konkretne wydarzenie czy raczej pragnienie, które dojrzewało w tobie od dłuższego czasu?
Marek Gawenda: Do Wspólnoty Matki Miłosiernego trafiłem przez kurs Nowe Życie. Nie planowałem tego. Na kursie prawdziwie poczułem Bożą miłość i tak jestem :-).
Jakie było Twoje pierwsze wrażenie i co sprawiło, że zdecydowałeś się zaangażować na dłużej?
Pierwsze wrażenie było bardzo pozytywne. Życzliwość ludzi była niespotykana - to bardzo przyciąga. Duża część mojej rodziny jest we wspólnocie, co sprawiło, że ciągle obracam się w tych kręgach. Zaangażowałem się w życie wspólnoty bo chciałem pomóc tym którzy już tam działają.
Co obecnie najbardziej lubisz w tej wspólnocie? Co sprawia, że chcesz dalej w niej działać?
Chcę dalej w niej działać bo wiem, że gdybym odszedł to czegoś by mi brakowało. Widzę potrzeby kadrowe wspólnoty.
Czym zajmuje się Twoja diakonia i jaka jest jej rola w życiu wspólnoty?
Moja diakonia to Diakonia Modlitwy. Głównie zajmujemy się prowadzeniem ludu w środowych uwielbieniach. Po prostu modlimy się do mikrofonu ;-)
Jakie są największe radości i trudności w posłudze tej diakonii?
Radość to obecność Boga w czasie naszych spotkań, kiedy widzisz jak Bóg działa i dotyka ludzi. Trudności to braki kadrowe. Chciałbym, żeby grafik modlitewny bez problemu był obłożony. Najlepiej do każdej modlitwy po dwóch modlitewnych. Chciałbym, by ludzie z kościoła włączali się do modlitwy. To ożywiłoby spotkania. Widzę wycofanie ludzi i strach przed mikrofonem. Żeby chociaż jedno zdanie powiedzieć do Pana Jezusa przez mikrofon, to już byłby wielki krok.
kontakt@wspolnotamatkimilosiernego.pl
wspolnotamatkimilosiernego@gmail.com
Created by Wspólnota Matki Miłosiernego